Stop pedofilli

Pedofilja, jej propagowanie - materiały słowne lub wizualne, które przedstawiają anatomię lub aktywność seksualną, a podstawową intencją twórcy jest prowokowanie podniecenia seksualnego u odbiorców; istotą pornografii jest zatem treść oraz założony cel.

Z pedofilią ściśle związana jest pornografia. Internet stanowi jedno z miejsc aktywności pedofilów, którzy założyli już kilkadziesiąt tysięcy stron zawierających pornografię dziecięcą.

Za pedofilię uznaje się każde zachowanie osoby dorosłej wobec dziecka, które służy jej podnieceniu i zaspokojeniu własnych potrzeb seksualnych. To dewiacja seksualna polegająca na odczuwaniu potrzeby kontaktów seksualnych z dziećmi
Pedofil natomiast to taka osoba, najczęściej mężczyzna, która jako partnera seksualnego preferuje dziecko przed okresem dojrzewania.



kilka przykładów z sieci:
Szok! Pedofile czują się TU bezkarnie - GDZIE? Sprawdź!
"Jak dobrze gwałcić dzieci? Pedofil radzi"


Gdzie znaleźć dziecko? Co zrobić, żeby zgwałcony chłopczyk nie powiedział nic rodzicom? (..) - takie między innymi dyskusje toczą się w ogólnoświatowej sieci TOR wypełnionej po brzegi dziecięcą pornografią, Sieci, która zapewnia swoim użytkownikom całkowitą anonimowość i bezkarność. Policja jest bezsilna.

"Czy śmieszy was tak samo jak mnie, że Polska ma jedną z najostrzejszych ustaw przeciwko pedofilii i pornografii dziecięcej a my sobie na tym forum jak gdyby nigdy nic gadamy o tych sprawach, wymieniamy filmami, linkami do filmów, propagujemy pedofilię, sugerujemy w jaki sposób zdobywać dzieci, generalnie łamiemy tę ustawę po całości a wszyscy nam mogą skoczyć? Fakt ten wzbudza we mnie wielką wesołość. A będzie nas coraz więcej, ponieważ ludzie na poważnie zainteresowani tematyką pedo i tak tutaj trafią" - te słowa na forum w sieci TOR zamieścił jeden z jego użytkowników, który ukrywa się pod nickiem "Misio".

"Misio" ma ponad 40 lat, dwójkę nastoletnich dzieci i jest rozwiedziony. Tak przynajmniej pisze w swoich postach. Wyznaje też: "myślę o poznaniu jakieś 5-6 latki i chłopca w takim samym wieku i stworzeniu z nimi stałego związku". Mężczyzna czuje się na tyle bezkarny, że umieszcza w Internecie zdjęcia wykorzystywanych dzieci i dzieli się swoimi doświadczeniami z innymi użytkownikami pedofilskiego forum.

Anonimowość w 15 minut

Forum działa w ramach sieci TOR, która powstała na potrzeby Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. - Miała służyć szyfrowaniu informacji - mówi Rafał Petras z magazynu komputerowego "CHIP". Później technologię rozpowszechniono, by mogli z niej korzystać mieszkańcy m.in. takich państw jak Chiny czy Iran, które ograniczają swoim obywatelom dostęp do informacji. Dziś z TOR może korzystać praktycznie każdy. Wystarczy ściągnąć odpowiedni program i skonfigurować swój komputer. Nie zajmuje to więcej niż 15 minut.

Czym poruszanie się po TOR różni się zwykłego surfowania po Internecie? - Zwykle, gdy wchodzimy na jakąś witrynę serwer automatycznie zapisuje dane, po których dość łatwo można nas zidentyfikować. Nasz adres IP, typ naszego komputera, system operacyjny, język - tłumaczy Petras.

Sieć TOR łączy się z witrynami w sposób, który uniemożliwia taką identyfikację. Jest więc idealną płaszczyzną komunikacji dla wszystkich, którzy mają coś do ukrycia.

Używając tego systemu nie łączymy się bezpośrednio z witryną tylko z jednym z przypadkowych komputerów (tzw. węzłów), który przekazuje nasze żądanie do następnej losowo wybranej maszyny. Pomiędzy nami a witryną, na którą wchodzimy zawsze jest kilka takich połączeń. - Węzły nie zapamiętują skąd, dokąd i co przesyłały. Często to prywatne komputery. Poza tym co dziesięć minut ta trasa jest automatycznie zmieniania - wyjaśnia Petras. Zapewnia to użytkownikom praktycznie całkowitą anonimowość.

Szybko zalety TOR dostrzegli różnego rodzaju przestępcy. Jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać w jej ramach kolejne fora, z których można się dowiedzieć np. jak samemu skonstruować broń czy ładunek wybuchowy. Bezpieczną przystań znaleźli nekrofile, zoofile i przede wszystkim pedofile. To oni stanowią jedną z największych i najaktywniejszych grup użytkowników. Za pomocą TOR wymieniają się zdjęciami i filmami z pornografią dziecięcą, a także prowadzą dyskusje.

O karaniu, o filmach, o wykorzystywaniu 

Pedofile oprócz filmów i zdjęć wymieniają się też doświadczeniami i udzielają sobie praktycznych wskazówek: jak zachęcić dzieci do seksu, jak z nimi postępować, by nie mówiły nikomu, jakiego słownictwa używać i jak karać.

"Dzieci uczą się i wychowują przez zabawę. My pedofile wiemy jak ważne są zabawy erotyczne z dzieckiem. Chciałbym abyśmy opisali swoje ulubione zabawy w seksie z dziećmi..." - pisze jeden ze zboczeńców. Tak rozpoczyna się dyskusja o sposobach wykorzystywania dzieci.

Pedofile wymieniają się pomysłami na karanie dzieci, jeśli te nie przykładają się do seksu. Jeden z nich opisuje cały system wymyślonych przez siebie kar, innych dla chłopców, innych dla dziewczynek. Padają takie rodzaje kar fizycznych jak: bicie pejczem z prezerwatyw, siadanie na twarzy i przyduszanie.

Z dyskusji wynika, że zboczeńcy starają się ofiarom przedstawiać swoje praktyki jako coś normalnego, albo jako zabawę. Ze starszymi dziećmi niektórzy rozmawiają otwarcie o seksie. Jak wasze dzieci na to reagują? - pyta.

Inny pisze o córce: "Wie, że tylko niektórzy tatusiowie tak robią z córeczkami i że nie wolno o tym rozmawiać z obcymi, bo tatuś by poszedł do więzienia i skończyłyby się zabawy".

Zainteresowaniem cieszy się też temat, w którym zboczeńcy opisują, recenzują i opatrują gwiazdkami filmy z udziałem dzieci. "(...) Fajny film bo dziewczyna jest ładna, blondynka ze śmiesznymi warkoczykami, prawie jakby to były dredy. Dafne jest znana braci pedofilskiej z występów w innych filmach, ale w tym można zobaczyć praktycznie wszystko co najlepsze. Polecam."

Po części prawdziwe i w całości groźne

Wpisy z forum pokazaliśmy seksuologowi profesorowi Lwu Starowiczowi. Jego zdaniem część z nich to najprawdopodobniej wytwór wyobraźni użytkowników TOR. Jednak nie wszystkie. Sposób pisania i treść niektórych postów może wskazywać, że ich autorami są prawdziwi pedofile. - W opisach różnych zachowań można wyczuć, że odczuwają satysfakcję z tego co robią - mówi profesor Starowicz.

Zdaniem seksuologa już samo istnienie takiego forum jest bardzo groźne. - Szerzenie tego typu informacji może sprawić, że ktoś kto jeszcze się zastanawia i ma skrupuły poczuje się rozgrzeszony - tłumaczy Starowicz. Podobne opisy i dyskusje - zdaniem profesora - mogą wręcz zachęcić taką osobę do pedofilskich zachowań.

Nic nie można zrobić!

- Monitorujemy sieć TOR, ale nic nie jesteśmy w stanie zrobić działającym tam pedofilom. Nie ma takich technicznych możliwości, żeby ich namierzyć. Policja też ich nie ma - mówi nam Jakub Śpiewak, prezes fundacji Kidprotect , zajmującej się zwalczaniem pedofilii.

Na szkoleniach, które organizujemy dla policjantów i prokuratorów, mówimy żeby zwracali uwagę, jak rekwirują komputery, czy jest tam TOR. Ale to wszystko, co na dzisiaj można zrobić - mówi. - Na forum pedofilskim pojawiały się groźby karalne pod moim adresem, ale nawet nie zgłaszałem tego policji, bo nie ma to sensu - mówi Śpiewak. Zdradza jednak, że informatycy pracują nad programem, który pozwoli ujawnić dane użytkowników sieci TOR.
Żródło: policyjni.pl


Kradzież tożsamości? - sprawdź!
Kradzież tożsamości w internecie pozornie wydaje się rzeczą błahą. Błąd. Podszywający się pod nas oszust może narobić nam sporo wstydu i nieprzyjemności.


Gdzieś w Polsce żyje sobie spokojnie pan X. Za jego plecami i bez jego zgody pan Y zakłada mu konto na Naszej-klasie (z prawdziwymi danymi i nawet ze zdjęciem). Żeby zaszkodzić panu X, pan Y wysyła w jego imieniu do znajomych obraźliwe komentarze. Pan X o niczym nie wie, za to jego znajomi zaczynają patrzeć na niego wrogo. W końcu ktoś mu donosi, że dostaje z jego konta niemiłe wiadomości. Tylko że pan X nic nie wie o tym, żeby był użytkownikiem popularnego serwisu...

Konto, oszust i kłopoty
Tak się zaczyna historia, która swój finał znajdzie na początku grudnia we wrocławskim sądzie. Wspomniany pan X, czyli pan Andrzej, którego wizerunek bezprawnie wykorzystano w Naszej-klasie, zamierza walczyć o odszkodowanie od serwisu. Dlaczego? Jego dobre imię zostało naruszone, a portal nie zareagował, kiedy zgłaszał problem i prosił o zablokowanie fałszywego konta. Pan Andrzej wysyłał do serwisu e-maile, w których informował, że ktoś podszywa się pod niego i prosił o zablokowanie fałszywego profilu. Administratorzy zareagowali dopiero wtedy, gdy pan Andrzej skorzystał z formularza kontaktowego dostępnego na stronie. Po dwóch tygodniach fałszywe konto zostało usunięte. Pan Andrzej twierdzi jednak, że portal zbyt długo zwlekał z usunięciem konta, i żąda 50 tysięcy odszkodowania oraz przeprosin w prasie.

Dyrektor działu PR Naszej-klasy Bartek Szambelan twierdzi, że serwis w ogóle nie powinien być stroną w sprawie. Jego zdaniem, portal zareagował prawidłowo i zgodnie z procedurą zaakceptowaną przez GIODO (Generalny Inspektor Danych Osobowych). Po pierwsze, poprosił właściciela fałszywego konta o weryfikację, po drugie (kiedy nie otrzymał odpowiedzi), po 14 dniach usunął konto. No właśnie. Wydaje się, że w sporze najważniejszą kwestią jest czas... Zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną serwis internetowy nie ma obowiązku prewencyjnego kontrolowania legalności treści umieszczanych w nim przez użytkowników, powinien jednak - o ile uzyska urzędowe zawiadomienie albo inną wiarygodną informację o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności - niezwłocznie uniemożliwić do nich dostęp. Tylko co to znaczy: niezwłocznie?

Kto tu jest winny?
Jeśli serwis naprawdę nie chce (w przyszłości) ponosić odpowiedzialności, to po uzyskaniu wiarygodnej wiadomości o nieprawidłowościach powinien natychmiast zablokować fałszywe konto, informując jednocześnie osobę, która konto założyła. W tej sprawie serwis po otrzymaniu wiadomości o fałszywym profilu nie blokował go przez dwa tygodnie, dając tym samym czas na dalsze działania oszusta. I ten argument zdaniem prawnika Pawła Jóźwiaka sąd może wziąć pod uwagę. Oczywiście istotne też będzie rozpatrzenie, w jakim stopniu naruszone zostały dobra osobiste powoda (czyli pana Andrzeja), na jakie realne dolegliwości został on narażony i jaka była w tym wina portalu.

Prawdziwe powody powoda
Nasza-klasa.pl broni się jednak przepisami i procedurą. Bartek Szambelan:
- Zareagowaliśmy w ciągu 72 godzin od zgłoszenia problemu pod właściwy adres (wcześniej pan Andrzej nie korzystał z formularza kontaktowego dostępnego na stronie serwisu). Następnie o całej procedurze informowaliśmy zgłaszającego nadużycie i w czasie przewidzianym na jej realizację (jeszcze raz podkreślam, że procedura ta została zaakceptowana przez GIODO) podjęto odpowiednie działania, ostatecznie konto zostało usunięte. Jednak zdaniem Jóźwiaka tu nie chodzi o ochronę danych osobowych i w tym zakresie akceptacja GIODO nie wywołuje żadnego prawnego skutku. Z przepisów wynika, że Nasza-klasa.pl powinna zadziałać niezwłocznie. Nie ma tu znaczenia, co wpisuje sobie do regulaminu.
Szambelan dodaje w rozmowie z Komputer Światem, że serwis zaoferował poszkodowanemu pomoc w ustaleniu danych osoby, która założyła na jego nazwisko fałszywe konto, by ten mógł wystąpić przeciwko oszustowi z pozwem cywilnym. Poszkodowany odmówił.
Można się więc zastanawiać, czy chodzi mu o ukaranie oszusta, który naruszył jego dobre imię, czy może o coś zupełnie innego? Niewykluczone, że sąd weźmie pod uwagę również ten argument. Serwis będzie wnosić o oddalenie powództwa. O tym, jak skończy się rozprawa przed wrocławskim sądem, Komputer Świat poinformuje.

Artykuł pochodzi ze strony  http://www.komputerswiat.pl/blogi/blog-redakcyjny/2008/12/kradziez-tozsamosci-w-internecie.aspx


Dla wyczerpania tematu podrzucamy Wam jeszcze ten materiał video, w którym mowa jest o zjawisku kradzieży tożsamości i sposobach, jak sobie z nią radzić. Obejrzyjcie!